Aktualności z życia Szkoły :

 

 

 

01. Ogólnopolski Klub Szkół Parkowych

Z inicjatywy pana redaktora

Andrzeja Zalewskiego

w dniu 13 maja 2006 roku w Piotrkowicach (Gmina Chmielnik) powołano OGÓLNOPOLSKI KLUB SZKÓŁ PARKOWYCH

" ściany wschodniej"...

czytaj więcej

 

 

 

 

 

02. Polskie Niezapominajki

 

Od kilku lat w dniu 15 maja w szkole obchodzimy Święto Polskiej Niezapominajki. Niezapominajki symbolizują naszą pamięć o wszystkich ważnych wartościach naszej kultury. Obchodząc święto niezapominajki czcimy miłość, pamięć i tradycję ...

czytaj więcej

 

 

 

03. SP Bochotnica - Szkoła z Klasą

 

We wrześniu 2002 r. przystąpiliśmy do ogólnopolskiego konkursu szkół pod hasłem ,,Szkoła z klasą". Po rocznej wytężonej pracy całej społeczności szkolnej otrzymaliśmy TYTUŁ i CERTYFIKAT umożliwiający nam noszenie tego tytułu.

 

(kliknij na zdjęcie aby je powiększyć)

 

 

 

   
Nawigator: strona głównahistoria szkoły

Naukę młodzieży w zorganizowanych formach rozpoczęto we wsi Bochotnica w roku 1934. Jednak do roku 1937 nie zachowały się żadne szkolne dokumenty, natomiast w oparciu o istniejące księgi ocen wiemy, że w wspomnianym wyżej roku uczyło się 235 dzieci. Dzieci uczyły się w trzech wynajętych pomieszczeniach w budynkach stanowiących własność prywatną mieszkańców wsi. Kadrę nauczycielską stanowiły 3 osoby: p. Stanisława Kamińska z d. Krasowicz, pełniąca obowiązki kierownika, p. Janina Gabrychówna i p. Bolesław Staroń,  inicjator wielu działań społecznych na terenie wsi.

Warunki, w jakich uczyła się młodzież w tamtych latach, trudne są do opisania. Bo kto dzisiaj uwierzy, że wyposażenie szkoły stanowiła tablica, kreda, jedna mapa i globus. Brakowało wszystkiego: podręczników do nauki, gdyż rodziców nie było stać na ich kupno, zeszytów, liczydeł i innych podstawowych akcesoriów szkolnych. Nie było nawet dostatecznej liczby miejsc w klasach. W tej sytuacji należało podjąć inicjatywę budowy szkoły.

Z okolicznych wzgórz miejscowi rolnicy eksploatowali kamień budowlany, a w wiosce znajdowały się tzw. Resztówki, stanowiące wspólnotę gruntową, przeznaczone na wspólne dla wsi inwestycyjne cele. Stosunkowo duże było również zaplecze rzemieślników: murarzy, cieśli, kowali. Aktyw wiejski tworzyli wówczas: wójt gminy p. Władysław Matyjaszek, sołtys wsi p. Kajetan Nowakowski, komendant straży p. Stanisław Kierek, młynarze pp. Bolesław Kochanowski i Żyd Josek Fryd oraz bogaci gospodarze pp. Józef  Król, Ignacy Grzybowski, Stefan Dubczak, Ignacy Jakubczyk i Francziszek Zaręba.

Wybrano lokalizację najtrafniejszą z trafnych położoną centralnie dla całej wioski, ale powierzchnia działki była zbyt szczupła na takie przedsięwzięcie budowlane i zamierzenia związane z zapleczem szkolnym. Stąd też władze gminy podjęły decyzję o dokupieniu części działki od p. Dubczaka i w roku 1935 rozpoczęto budowę szkoły.

Przeważającą ilość kamienia potrzebnego na budowę ofiarowali właściciele kamieniołomów, a zawieźli go na plac budowy posiadacze koni. Wszyscy murarze zadeklarowali po miesiącu pracy, drewno na otwory i więźbę dachową oraz podłogi ofiarował dziedzic Klemensowski – właściciel licznych dóbr majątkowych i lasów. Drewno społecznie wyrobili stolarze i cieśla. Przedstawiciele każdego z zawodów znaleźli zatrudnienie przy budowie, prace przebiegały sprawnie, ludność opodatkowała się na robociznę fachową i drobne wyposażenie, pozostałe koszty ponosiła gmina. Duży udział w wnieśli wszyscy członkowie O.S.P. Oddawany do użytku budynek był na tamte czasy okazały i oprócz sal lekcyjnych mieścił również bogate zaplecze gospodarcze i mieszkanie dla kierownictwa.

Nowy rok szkolny 1938/39 rozpoczęto, więc z opóźnieniem w październiku ’38, w kończonej jeszcze, ale nowej już szkole. Nie było sprzyjającej atmosfery politycznej do wielkiego świętowania przy jej otwarciu, Na frontonie budynku ukazał się napis: PUBLICZNA SZKOŁA POWSZECHNA W BOCHOTNICY i tak w ostatnim roku spokoju na świecie naukę rozpoczęło 216 dzieci w sześciu oddziałach, bowiem edukacja młodzieży wiejskiej w tamtych czasach kończyła się na klasie szóstej.

Wart podkreśleni jest fakt, że w okresie międzywojennym szkołę średnia ogólnokształcącą ukończył tylko jeden obywatel Bochotnicy, p. Aleksander Kierek – późniejszy profesor Akademii Rolniczej w Lublinie. Kilka osób ukończyło zawodową „Szkołę Rzemiosł” w Kazimierzu, dwie osoby zaś tzw. „małą maturę” w Średniej Szkole Koedukacyjnej Zarządu Miasta pod św. Krzysztofem w Kazimierzu. W 1939 roku szkołę ukończyło tylko 3 uczniów z drugiego roku klasy szóstej, natomiast promowano 153 osoby, w tych samych klasach pozostało 36, a nie sklasyfikowano 27 uczniów.

1 września 1939 roku wybuchła wojna z Niemcami. Okres okupacji hitlerowskiej 1939 – 1945 to pasmo nieszczęść, które przewaliły się jak potworny huragan przez wioskę, a tym samym przez szkołę. Los był wyjątkowo okrutny – wieś zostaje spacyfikowana w dniach 18 i 22 listopada 1942r., kiedy to ginie ponad 40 osób, wielu młodych ludzi okupant wywozi do obozów i prac do Niemiec. Tragedię 18-go listopada na terenie Bochotnicy, Kazimierz, Parchatki i innych miejscowości określono „Krwawą Środą”.

Wieś zostaje zbombardowana i spalona, a szacunki stanowią, że likwidacji uległo ponad 70% zabudowań. Resztę dopełniają żołnierz obu armii, pustosząc i kradnąc to, co pozostało po pożodze (mieszkańcy wysiedleni) i w nie spalonych gospodarstwach, a dzieła dokańczają „leśni – pospolici złodzieje i bandziory, podszywający się i chowający pod różne szyldy prawdziwych organizacji partyzancko-politycznych.

W latach okupacji nauka w szkole odbywała się bardzo nieregularnie wręcz sporadycznie. Stąd też z tej i innych przyczyn nie znajdziemy dokumentów takich jak księgi ocen. Z wiadomych też powodów nie uczono geografii i historii. Młodzież wykorzystywano najczęściej do prac zleconych kierownictwu szkoły przez okupanta, np. zbieranie ziół, liści brzozy na herbatę dla więźniów w obozach, internowanych żołnierzy; do wykonywania pakietów sanitarnych bądź też innych prac gospodarczych. Kierownictwo szkoły ponownie został p. Bolesław Staroń.

W okresie nasilonych walk frontowych szkoła stanowiła koszary dla żołnierzy, lazaret i sztab dowódcy w pomieszczeniach mieszkalnych – dla oficerów Wermachtu i SS. Ofensywa styczniowa Armii czerwonej w 1944 roku z linią frontu na Wiśle spowodowała spustoszenie w okalających wieś pięknych lasach, w związku z budową trzech przepraw mostowych w Bochotnicy i dwóch na wysokości Kazimierza, Rozebrano nawet drewnianą remizę strażacką. Wieś znalazła w zasięgu ostrzału artyleryjskiego i czego nie dokończyły samoloty – dopełniły pociski armatnie.

Szkoła niestety, nie mogła wystartować i rozpocząć nauki w 1944, gdyż miejsce Niemców zajęli Rosjanie, będąc bezpośrednim zapleczem szpitalno – sanitarnym frontu. Tu, gdzie dziś rosną drzewa i różane krzewy znajdowały się setki żołnierskich mogił. Ekshumowano je po zakończeniu wojny na cmentarz radziecki w Kazimierzu. Uczniowie w roku 1945 wchodzili na szkolne schody wprost z cmentarza, charakteryzującego się zielonymi nagrobkami z czerwoną gwiazdą na zwieńczeniu drewnianego pudła.

We wrześniu 1945 roku rozpoczął się wreszcie prawdziwy rok szkolny w wolnej Polsce, z sześcioma klasami i ogólną liczbą uczniów: 175. Kierownictwo szkoły objął p. Stanisław Sochaj, a grono pedagogiczne stanowiły: żona kierownika, p. Krystyna Kozłowska, dojeżdżająca codziennie do pracy rowerem z Kazimierza, gdzie zamieszkiwała z rodzicami i córeczką Leną.

Skrzyknięci prze kierownika szkoły rodzice – rzemieślnicy w miarę szybko uporali się bieżącymi pracami remontowymi. Pyłochłonowano na czarno podłogi, wyremontowano piece kaflowe, które zimą ogrzewano drewnem, zaszklono wybijane szyby, ale brakowało szatni, wody, światła elektrycznego, tablic, kredy, atramentu, jakichkolwiek pomocy naukowych. Zimno w zimie, lecz gorące serca, otucha, zapał do pracy wszystkich nauczycieli i chęć zdobywania wiedzy u młodzieży, radość z odzyskanej wolności i pierwsza wspólna choinka, kolędy nauczone przez p. Krystynę Kozłowską i jasełka z aniołami; i wreszcie pierwsze uroczyste zakończenie roku szkolnego.

Nie było nagród i czerwonym pasków na świadectwach, ale była radość przejścia do następnej, wyższej klasy. I te piękne, polskie piosenki, te krakowiaki i pasy brzęczące papowymi kółkami, wyczyszczonymi piaskiem do białości.

W pierwszych powojennych latach dokładnie wymieszały się roczniki: 1933, 1934, 1935 z 1938 i 1939, dryblasy z pętakami, chuchra i herosi, pannice do zamążpójście i dziewczątka z warkoczami związanymi zgrzebną nicią. Zdarzały się przezabawne historie i sytuacje. Przedobrotliwy ksiądz Józef Jachuła nie mógł dać sobie rady z wyższymi od siebie siedmioklasistami. Wówczas pomagał mu jeszcze wyższy uczeń z szóstej klasy lub kierownik szkoły, który jednym przełożeniem zginał ananasom kark tak nisko, ze aż księdzu robiło się ich żal.

Nie było jeszcze rosyjskiego, ale był francuski prowadzony przez p. Kozłowską i prawie wszyscy chłopcy od piątej klasy znali łacinę – bo musieli znać ministranturę.

Kierownik szkoły, p. Stanisław Sochaj, był postacie o tyle barwną, co surową. Zapalony wędkarz, dobry organizator zdecydowanie wkraczający w społeczne zagadnienia wioski, ale i towarzysz nie stroniący od częstych mieszanych spotkań towarziskich. Lubiany przez młodzież, ale i natychmiast wyczuwany w swoich słabościach i bezpardonowo wykorzystywany.

Przemieszczenie się dużej liczby mieszkańców Bochotnicy i okolic na zimie zachodnie zaowocowało spadkiem liczby uczniów pobierających naukę w szkole siedmioklasowej. Zaistniała, więc konieczność reorganizacji i zmiany struktury w ten sposób, by można pomieścić uczniów kończących klasy czwarte ze Zbędowic i Wierzchoniowa. Nowy, wyższy stopień organizacyjny to więcej mądrej, wykształconej kadry, nowe pomoce naukowe, pracownie, nowocześniej myślący szkolni leaderzy – po prostu więcej wiedzy. Wynikiem tych zmian były wydarzenia roku 1951, kiedy to nastąpiła zmiana na stanowisku kierowniczym oraz zwiększenie liczby nauczycieli. Kierownikiem został p. Henryk Iwon, zaś grono pedagogiczne powiększyło się o pp. Stanisławę Radomską, Jolantę Zakiewicz i Jana Kawkę. Taka była potrzeba czasu i taka była potrzeba zmian kadrowych. Liczba uczniów ponownie zaczęła rosnąc i przekroczyła 250 osób. Podjęto też decyzję o prowadzeniu kursów wieczorowych dla osób dorosłych, pragnących uzupełnić wykształcenie podstawowe. W szkole zrobiło się ciasno, ze nauka trwała do późnych godzin wieczorowych i już wówczas winno się dopominać o rozbudowę bądź przebudowę szkoły. Tego jednak nie uczyniono, i sytuacja taka trwała aż do roku 1970. Brak inicjatywy inwestycyjnej czy remontowej nie wpływał tylko z nieudolności czy niechęci władz szkoły Było to wynikiem ówczesnych uwarunkowań administracyjnych. Mimo, iż w Bochotnicy mieściła się Gromadzka Rada Narodowa i finansowanie szkoły obciążało jej budżet, to zabrakło jednak urzędniczej wyobraźni, dobrej woli i znajomości rzeczy, co niektórzy nazywają niekompetencją, by w porę zabiegać o środki u kuratora na kapitalny remont budynku.

Splot tych trzech czynników w pozytywnym sensie zafunkcjonował dopiero w roku 1970. Szczęście uśmiechnęło się po tych trudnych latach do bochotnickej szkoły, gdyż inspektorem szkolnym w Puławach został p. Kazimierz Kulikowski – były dyrektor liceum w Kazimierzu, serdeczny przyjaciel młodzieży, oddany sprawom szkolnictwa, społecznik mający „wejścia” w Kuratorium Oświaty w Lublinie. W tym też roku dyrektorem już, a nie kierownikiem szkoły w Bochotnicy zostaje młoda energiczna matematyczka z wykształceniem, p. Scholastyka Winiarska. Los chciał, że trochę wcześniej nastąpiły zmiany na stanowisku kierowniczym w Gromadzkiej Radzie Narodowej. Bardzo energiczne działania tych trzech instytucji zaowocowało podjęcie decyzji o przeprowadzeniu w roku 1971 kapitalnego remontu szkoły. Rolę koordynatora wzięła na siebie GRN (wespół z Komitetem Rodzicielskiej), środki zabezpieczono w Kuratorium. Wykonawca zostało komunalne Przedsiębiorstwo Remontowo – Budowlane z Puław. Ogromny wkład pracy wnieśli rodzice i rzemieślnicy z wsi. Praktycznie ze szkoły pozostały mury. Wybudowano łazienki, doprowadzono wodę, doprowadzono ścieki, zainstalowano centralne ogrzewanie, zmieniono ściany działowe wewnątrz budynku, przebudowano piwnice i mieszkanie dyrektora oraz otynkowano budynek z zewnątrz. I to wszystko za dwie miski ruskich pierogów, które tak bardzo lubił wicekurator, odpowiedzialny za inwestycje.

Wygospodarowano pomieszczenia, zainstalowano sanitariaty, rozświetlono ciemne dotychczas sale od północy, wygospodarowano gabinet dyrektorski. Szkoła stała się jak na tamte lata obiektem nowoczesnym. Z całą odpowiedzialnością należy podkreślić, że gdyby z dniem 1.01.1973 roku nie zlikwidowano GRN szkoła w Bochotnicy miałby jedną z najpiękniejszych w powiecie sal gimnastycznych, bowiem dokumentacja na jej budowę zaawansowana była w 70%, a środki zabezpieczone w Kuratorium.

W latach 1972 – 1996 dyrektorami szkoły byli: p. Stanisława Kamińska – Babisz, p. Tadeusz Nieznański, p. Irena Małagocka i p. Leszek Nowakowski. W tym okresie historia szkoły nie rozerwalnie związana była z historią kraju. Kryzys gospodarczy w Polsce, zawierucha związana ze zmianą ustroju sprawiły, że i szkoła przeżywała ciężkie chwile. Mimo to zaangażowanie dyrektorów i grono pedagogicznego pozwalało rozwijać się szkole, osiągać sukcesy, wspierać inicjatywy i rozwój uczniów. Szkoła uczyła młodych ludzi demokracji poprzez działalność Samorządu Uczniowskiego.

Kadencja p. dyrektor Ireny Małagockiej zaowocowała tworzeniem się wielu tradycji szkolnych, które są kultywowane do dziś. Wtedy pracę rozpoczęło wielu młodych, wykształconych pedagogów, którzy spowodowali ożywienie szkoły. Takt i doświadczenie p. dyrektor pozwoliły na integracje społeczności szkolnej ze środowiskiem lokalnym.

Pomimo wspomnianych trudności wzbogacono bazę dydaktyczną szkoły i dbano o zapewnienie dzieciom jak najlepszych warunków nauki. Duży wkład w rozwój szkoły wnieśli rodzice, których pomoc i wsparcie okazały się niezbędne dla funkcjonowania placówki. Ich czyny i dary odnotowuje założona w roku 1991 Złota Księga.

Od roku szkolnego 1996/97 dyrektorem szkoły jest p. Andrzej Pisule, wtedy też organem prowadzącym szkołę stała się Gmina Kazimierz Dolny.

Na przestrzeni 60-ciu lat istnienia szkoły, placówkę opuściło 1200 uczniów. Pracowało w niej ok. 60 nauczycieli. Wśród nich byli tacy, którzy kilkadziesiąt lat poświęcili pracy z młodzieżą. Bez nich nie byłoby ponad półwiekowej tradycji i sukcesów, którymi szkoła może się poszczycić.

Budynek szkoły został oddany do użytku w roku 1938 i był wybudowany wysiłkiem wszystkich mieszkańców wioski oraz ludzi światłych, rozumiejących potrzebę edukacji na wsi. Po przeróbkach i modernizacjach wewnętrznych w postaci niezmienionej bryły zewnętrznej zachował się do dnia dzisiejszego. Obecnie szkoła posiada sześć sal lekcyjnych, świetlicę, minipracownię komputerową, a także bezpośredni dostęp do internetu. Od kilku lat dyrekcja szkoły, nauczyciele i rodzice czynią starania, aby rozbudować szkołę o salę gimnastyczną wraz z zapleczem kuchennym i małą jadalnią, co pozwoliłoby w sposób właściwy zadbać o rozwój fizyczny uczniów oraz umożliwić zorganizowanie dożywiania dzieciom dojeżdżającym z okolicznych wiosek. Potrzeba rozbudowy staje się tym większa, iż uległy likwidacji szkół filialnych w: Wierzchoniowie, Parchatce i Zbędowicach, wioskach odległych średnio o około 4 km od macierzystej szkoły. Planując przyszłość szkoły dyrekcja oraz Społeczny Komitet Rozbudowy Szkoły Podstawowej w Bochotnicy zakupili odpowiednią dokumentację sali gimnastycznej. Obecnie trwają starania o uzyskanie pozwolenia na budowę tego obiekt. Inwestycja ta zaspokoi kilkudziesięcioletnie nadzieje mieszkańców, a jednocześnie umożliwi wyrównanie szans edukacyjnych uczących się tu dzieci.

Trzymajcie kciuki, by ta inwestycja nam się powiodła!

 

do góry

 
 

 

Strona główna | Bochotnica | Osobliwości Bochotnicy | Historia szkoły | Działalność uczniowska | Koło ekologiczne | Koło recytatorskie | Świetlica szkolna | Zespół Ekolki | Uks Ogólnopolski Klub Szkół Parkowych | Polskie Niezapominajki | Osiągnięcia Szkoły | Publikacje i opracowania | Programy autorskie i scenariusze | Kadra

 
Copyright © 2008 by Szkoła Podstawowa w Bochotnicy. Wszelkie prawa zastrzeżone